Pierwsze koty za płoty...
Szalik pomimo zniechęcenia gotowy :D
Zużyłam jeden motek różowej włóczki . Szalik zwija się jak zwariowany i wkurzałoby mnie to gdyby nie fakt, że jest moim pierwszym "wydrutowanym" dziełem i jego przeznaczeniem jest być niedoskonałym :)
Duma rozpiera za to męża, bo to on namówił mnie na druty i cieszy się chyba na myśl, że dostanie sweterek w przyszłości :)
Teraz zabieram się za spódniczkę dla Maluszka. Będzie bardzo prosta i z mojej ulubionej mieszanki dla dzieci :)
Dodam jeszcze zdjęcia dzieła i modelki :)
9 mar 2014
Pierwszy szalik :)
Opublikowane niedziela, marca 09, 2014 przez Unknown
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ala ślicznie prezentuje maminy udzierg :)
OdpowiedzUsuńSzczere gratulacje, przy szalikach najlepsza metoda to szukanie wzorów z wykorzystaniem jednocześnie oczek lewych i prawych w jednym rzędzie, ale wszystko przed Tobą, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń