Och jak mnie dawno nie było... Aż wstyd!
No cóż, wspominałam, że mi się trochę życie pokomplikowało.
Wszystko zaczęło się jeszcze w tamtym roku. Chęć poprawy moich kwalifikacji, czy jak kto woli rozwoju własnego sprawiła, że w grudniu zapisałam się na akademię AD (czysto informatyczne tematy).
Przeszłam żmudny proces rekrutacji, rozmowy z kadrami, audyt języka angielskiego i najważniejsze rozmowę techniczną. No i od grudnia cisza, aż tu przed świętami dostaję e-maila, że się doatałam. Szczęśliwa odpisałam, że pojawię się na bank.
Ooooo jaaaa, czerwony kapturek... W natłoku zdażeń nie pomyślałam o ilości informacji jakie będzie trzeba przetworzyć i sobie zakodować. No nic już jestem wdrożona i mimo wieeeelu po drodze przeszkód jakoś sobie radzę.
Na całej sytuacji ucierpiało moje dzierganie bo stres odebrał wenę wszelką. Skończyłam granacik na długość :) rękawy są w produkcji :) ile to potrwa nie wie nikt... Szczególnie, że włóczka już zerka na mnie jednym okiem i wrzeszczy na mnie, że będzie jej za mało ;)
Trzymajcie kciuki, żeby mi wszystko wyszło jak trzeba :)
Pozdrawiam
Monia
19 kwi 2015
rozwój, który życie utrudnia :)
Opublikowane niedziela, kwietnia 19, 2015 przez Unknown
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Monika, trzymam kciuki, oba:) Gratulacje! To wspaniała wiadomość, a miejsce na dzierganie też się znajdzie:)))
OdpowiedzUsuńSzanse na zdanie egzaminu po szkoleniu są nie za duże, ale jakieś są więc dzięki, za kciuki! Przydadzą się :)
UsuńBardzo fajnie. Na wszystko w życiu jest czas. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrudno po tylu latach wrócić do nauki, ale może o to chodzi żeby wyjść ze swojej skorupki ;)
UsuńWspaniale! Gratuluję Ci z całego serca :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki! :)
Usuń