Mam ostatnio dziwny nastrój. Z jednej strony nic mi się nie chce, z drugiej mam jakieś melancholijne napady, z trzeciej miewam niesamowicie zapracowane popołudnia...
Do tego mój kręgosłup odmawia posłuszeństwa, a raczej odmawia poduszki podczas spania, bo przez sen wyciągam ją spod głowy, a rano znajduję obok łóżka:)
No, ale do rzeczy dziś środa i akcja Maknety, czyli WDiC.
Jestem tu już trzydziesty któryś raz :] już mi się nawet liczyć nie chce, ale za każdym razem cała przyjemność po mojej stronie :D Mam ogromny doping do pisania, czytania i kończenia projektów, zamiast odkładania ich do szafki.
Skoro już o kończeniu to skończyłam landrynkowy :) został granacik do skończenia, ale na pierwszy plan wskoczył mini projekcik. Biało niebieska prościutka chusta powstaje dla Malutkiej :D
Czytam nadal "Miasto popiołów" Cassandry Clare, ale to też w tym tygodniu się zmienia, bo dostałam wędrującą książkę "Sklep na Blossom Streat" Debbie Macomber. Dziękuję Violu :]
Dla poprawienia humoru ostatnio z Malutką ulepiłyśmy bałwana. Zobaczcie jaki przystojniak
28 sty 2015
To znowu ja... WDiC
Opublikowane środa, stycznia 28, 2015 przez Unknown
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Patrze na waszego bałwanka i po głowie zaczyna mi chodzić "ulepimy dziś bałwana" z Krainy Lodu, ależ bym sobie obejrzała bajeczkę :D Fajowy różowiutki wyszedł :)
OdpowiedzUsuńMy śpiewaliśmy ją od 2 miesięcy z nadzieją, że w końcu tak zrobimy. Udało się :) a bałwan postał dzień i już się roztopił. Malutka nawet aniołki robiła :) teraz czekamy na następne białe opady :)
UsuńA ja czekam niecierpliwie na wiosnę, ciepełko i kwiaty :)
UsuńA u mnie nie ma juz śniegu....
OdpowiedzUsuńjeśli ksiażka Ci sie spodoba to zapraszam na drugą część, można sie zapisać u mnie na blogu http://mojedubaninki.blogspot.com/2015/01/wedrujaca-ksiazka.html
U nas też już nie ma śniegu.
UsuńMoże się zgłoszę po książkę :) ale najpierw chcę poczytać tę :) dzięki za cynk :)
Śliczny sweterek:-) Pozdrawiam gorąco:-)
OdpowiedzUsuńDzięki! Zużyłam włóczkę do ostatnich centymetrów :)
UsuńAleż mi się ten sweterek podoba!
OdpowiedzUsuńDzięki! Jest bardzo prosty. A i resztek włóczki się pozbyłam :) Polecam takie projekty.
UsuńSzczęściary z was, że macie z czego lepić.
OdpowiedzUsuńJuż nie mamy :( teraz czekamy na kolejny śnieg :)
Usuńksiązka super juz czytałąm, Bałwan super przystojniak
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mi się spodoba :) poprzednia tej autorki była bardzo przyjemna więc i na tą mam ochotę :)
UsuńBardzo ładna landrynka.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę serię, ale im dalej, tym bardziej wszystko udziwnione i naciągnięte, co nie przeszkadza, że i tak kupiłam "City of fallen angels" i przeczytałam i szukam kolejnych dwóch.
Anka
Dzięki!
UsuńA książka jeśli pisana tym samym językiem co ta świąteczna to na pewno fajna. Wypowiem się na pewno :)
Uwielbiam książki tej autorki. Wiele już z nich przeczytałam i zawsze jestem zadowolona z lektury
OdpowiedzUsuńMam nadzieję powiedzieć to samo :)
UsuńLandrynka jest przesłodka! do schrupania.Nie daj się niemocy i niechęci. bądź dzielna.
OdpowiedzUsuńAle u was dużo śniegu! Wow.
Śnieg wytrwał dzień, ale skorzystałyśmy :)
UsuńDzięki za komplement!
Wspaniały sweterek :-) Cudne landrynkowe kolory.
OdpowiedzUsuńBałwan faktycznie przystojny :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuję za komplementy i też pozdrawiam :)
UsuńTak patrzę na tego bałwana i myślę sobie: a skąd wy tyle śniegu wzięłyście??? u nas nawet na lekarstwo nie ma :)
OdpowiedzUsuńSpadł jednej nocy, a następnej nie było już prawie nic :/
UsuńMonika liczysz wszystkie WCiD? Landrynkowy super. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńDo niedawna liczyłam swoje WDiC... Wzięłam udział w ponad trzydziestu. Ale teraz mi to jakoś uciekło i numerki się pomieszały.
UsuńDziękuję za komplement!
Sliczny sweterek dla malenskiej powstal :) Ja tez mam ogolnie osttanio kiepski nastroj... ale, byle do wiosny ;)
OdpowiedzUsuńU mnie teraz dochodzi ból głowy. Nie mocny, ale irytująco upierdliwy :/
UsuńI masz rację, byle do wiosny :)
u nas śniegu wcale a wcale. sweterek taki śliczni - pięknie dobrane kolorki
OdpowiedzUsuńDziękuję! I życzę choć trochę prawdziwej zimy :)
UsuńWiesz co, sama bym chętnie taki landrynkowy sweterek założyła.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że inspiruję ;) mi się bardzo ta forma podoba i myślę, że kiedyś sobie taki zrobię :)
UsuńFajny ten bałwan, nam też udało się ulepić jednego tej zimy, bo mieliśmy śnieg przez kilka dni, sweterek śliczny i w moich ulubionych kolorkach, czekam na tą chustę dla malutkiej. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChusta choć prosta to się skomplikowała...
UsuńFajnie, że nie tylko my skorzystaliśmy ze śniegu ;)
Ja się pytam kiedy Wy zdążyłyście tego bałwana zrobić? U nas napada w nocy a w dzień ani śladu po śniegu. Śmiem przypuszczać, że macie jakieś układy "na górze" :P
OdpowiedzUsuńSweterek wyszedł ślicznie, taki cukiereczek :)
Łapiemy okazję jak się tylko pokaże :) może po tej stronie lotniska spadło więcej śniegu :) co prawda teraz już jest mało i po bałwanie została tylko marchewka, ale i tak zapraszamy. Ślady jeszcze można zostawiać :)
UsuńDużo u Ciebie się dzieje, więc nie jest źle. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDzieje się, dzieje :]
UsuńZnów piękne ubranko :) Dzieciaki to mają dobrze z taką mamą.
OdpowiedzUsuńDzięki! Ale chyba to ja mam dobrze z taką córą :)
UsuńO - jaki śliczny sweterek dla malutkiej wyszedł! Świetne rozwiązanie z tym zapięciem :) Bałwan - suuuper!
OdpowiedzUsuńDzięki :]
UsuńZajrzałam do Ciebie i pozostałam. Podziwiam Twoje prace, są piękne, radosne. Landrynkowy jest cudowny. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ci się podoba :)
UsuńWitam :)