Przedłużony weekend zaczął się Nam już w czwartek wieczorem. Wycieczka do Gorzowa Wlkp., do babci.
Pierqszy wieczór i ręka w temblaku. Malutkiej wyskoczyła ręka w łokciu. Wizyta w szpitalu zakończona pomyślnie, nie obyła się jednak bez krzyków, pisków i płaczu. Na szczęście Malutka już po chwili biegała po korytażu z uśmiechem od ucha do ucha.
Dla ukojenia, jakże zszarganych nerwów, postanowiłam cały dotychczasowy dobytek spódnicy spróć. Wizja zmieniła mi się diamwtralnie choć pozostały materiały. Na razienie ma czego nawet pokazać, ale jak tylko pojawi się jakaś bardziej znacząca część to dorzucę zdjęcia.
Miejmy naszieję, że całość już po zrobieniu będzie piękna... Zapowiada się przyjemnie :)
22 mar 2014
terapeutyczna moc "drutowania" :)
Opublikowane sobota, marca 22, 2014 przez Unknown
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedna Ala, ciekawa jestem nowej wersji spódniczki.
OdpowiedzUsuń