Taki jakiś dzień dziś paskudny. Pochmurno, wietrznie, zimno i nieprzyjemnie. Do tego wszystkiego Malutka złapała katar z gorączką. Jakaś taka spokojna jest więc miałam czas na dzierganie i dzięki temu spódniczka wymaga jedynie dokończenia ściągacza i ogarnięcia kieszonki, a sweterek zaczął wyglądać całkiem jak sweterek :)
Idzie mi całkiem niezle. Zaczynam się wprawiać i oczka wskakują w ciekawszym jak dotąd tempie. Daleko mi jeszcze do doświadcznych dziewiarek. Jest na co patrzeć w przyszłość.
Czytelniczo tak jak w tamtym tygodniu, jestem w okolicach połowy książki. Akcja rozwija się w ciekawym kierunku.
Pozdrawiam!
28 maj 2014
Czytanie i dzierganie vol. 11
Opublikowane środa, maja 28, 2014 przez Unknown
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale się rozkręciłaś :) Spódniczka wygląda fajnie i jeszcze z kieszonką normalnie pełen wypas. A sweterek będzie miał jakiś wzorek czy cały na gładko?
OdpowiedzUsuńMałe udziwnienie będzie na rękawch i na dole. Jak wyjdzie oczywiście :) a spódniczka chyba będzie do lekkiej przeróbki. Bo się w niej "zium" nie udaje ;)
OdpowiedzUsuńŁoo, co za cudny fiolet!!!
OdpowiedzUsuńO dziwo fiolet właśnie tak naprawdę wygląda, za to pomarańcz wyszedł strasznie blado :/
UsuńNo i ten fiolet sprawił, że zrezygnowałam z czerwieni. Jest pięknie śliwkowy :D
Zaciekawiło mnie te "zium" czyżby chodziło o to, że się nie kręci? Moja mama miała ze mną ten sam problem, spódnica bez "kręcenia" to nie była spódnica, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMalutka jeszcze nie na tym etapie, a zium to jest zium ze zjeżdzalni. Właśnie dostała na urodzinki (co prawda dopiero będą, ale duża paczka przyszła wcześniej więc nie dało się prezentu ukryć). Niestety spódniczka miała za wąski dół i ciężko by było na zjeżdżalnię wchodzić, ale już to załatwiłam.
UsuńBardzo szybko przyrastają Twoje robótki! Spódniczka z pewnością będzie śliczna! Jej, moja Mała też znów choruje... Ciągle coś łapie w przedszkolu, potem ja łapię od niej i tak jestem co rusz na zwolnieniu lekarskim... Za to mogę dziergać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Moją pewnie gdzieś przewiało, albo mąż z pracy przyniósł, bo mnie też chwyciło i jego też. A robótki przybyły, bo Malutka spokojnie poleżała przed bają przez dwa dni i na nic więcej nie było siły. Teraz wszystko wróciło do normy: ona biega, a ja robię 2-3 rzędy przy dobrych wiatrach :)
UsuńŚwietne kolory i fajne pomysły- ojj, taką spódniczkę to sama bym przyjęła ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkę, to osobiście wolę czytać rzadziej, ale jednak oczami :)
pozdrawiam i- jeśli chcesz- zapraszam : homeandpretty.blogspot.com
Kolorki z zachomikowanych resztek. Wersja dla dorosłych też by była fajna tylko więcejnresztek by poszło ;)
Usuń"analogowe" książki też uwielbiam, ale po prostu nie mam na nie czasu niestety :(
Pozdrawiam!